Muszę Ci się przyznać, że często ze smutkiem obserwuję kobiety związane z Kościołem, które wyznają wiarę w Jezusa, poświęcają dużo czasu na modlitwę, angażują się w życie parafii, lecz… ich wygląd zewnętrzny nie wskazuje na ich głęboką świadomość tego, KIM SĄ!
Jeśli wiem, kim jestem, to wiem, jak mam żyć! Skoro więc jesteśmy Córkami Króla, to wiemy, że potrzebujemy o siebie DBAĆ! Nie tylko w wymiarze duchowym i psychicznym, ale także tym fizycznym!
Niestety ten ostatni obszar jest często zaniedbany, pomijany i nieuporządkowany wśród osób wierzących. Oczywiście, powiesz mi, że ciało NIE JEST NAJWAŻNIEJSZE! I to jest racja. Wciąż jednak ma ono ogromną wartość i wymaga należytej troski, bo jest ŚWIĄTYNIĄ DUCHA ŚWIĘTEGO!
Tymczasem w całym naszym zabieganiu, troskach o pracę, rodzinę, dom zapominamy, że czasem potrzebujemy ZAWALCZYĆ też o dobro dla naszego ciałka!